Darmowa dostawa od 400,00 zł
Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową

Warto znać – Rogier van der Weyden

2021-01-20
Warto znać – Rogier van der Weyden

Rogier van der Weyden (znany takżę jako Roger de la Pasture) urodził się w 1399 lub 1400 roku w Tournai (obecnie miasto na terenie Belgii). Na temat dziecięcych i młodzieńczych lat życia malarza wiemy niewiele, ze względu na fakt, że nie zachowało się wiele archiwalnych dokumentów z tych czasów. Możemy opierać się głównie na ocalałych rejestrach miejskich i analizie dzieł. Wiadomo, że w 1426 roku Weyden poślubił Elisabeth Goffaert, z którą miał czwórkę dzieci.

 

Van Weyden – fakty biograficzne

Edukacja artystyczna jaką niewątpliwie odebrał niderlandzki malarz też owiana jest tajemnicą. Jednak w zapisach cechu malarzy brukselskich widnieje notatka, że van Weyden wraz Jacquesem Daretem uczył się w warsztacie Roberta Campina, wytwornego malarza zwanego Mistrzem z Flemalle. R. van der Weyden wkrótce sam otrzymał tytuł mistrza, co miało miejsce w 1432 roku. Cztery lata później dostał posadę miejskiego malarza Brukseli. Było to prestiżowe stanowisko ze względu na to, iż właśnie w tym mieście miał swoją siedzibę dwór Burgundów. Co więcej, posada ta została utworzona specjalnie dla Weydena i miała wygasnąć wraz ze śmiercią malarza. Stanowisko powstało, jako odpowiedź na duże zlecenie, według którego Rogier van der Weyden miał namalować cztery duże sceny w tzw. Złotej Komnacie brukselskiego ratusza. To dzieło przyczyniło się do zwiększenia popularności malarza. Praca artysty nabrała tempa. Malował portrety elit – książąt burgundzkich, ich krewnych oraz dworzan. Stawał się coraz bardziej zamożny, wchodził w posiadanie licznych nieruchomości. Znany był jednak ze swojej działalności dobroczynnej. Pracował w administracji jednego ze szpitali oraz przyklasztornej fundacji charytatywnej!

 

Włoska renoma

Jest wielce prawdopodobnym, że w 1449 roku R. van der Weyden wyjechał w podróż do Włoch. Początkowo miała być to podróż o charakterze religijnym. Mówi się, że rok 1450 był „rokiem świętym”, stąd prawdopodobna była wewnętrzna, chrześcijańska intencja wyjazdu. Jednak ostatecznie pielgrzymka przerodziła się w pełne inspiracji zwiedzanie włoskich centrów sztuki. Van Weyden nawiązał wówczas liczne kontakty z włoskimi artystami i mecenasami sztuki. Większość krytyków twierdzi jednak, że owa podróż nie miała wpływu na styl niderlandzkiego artysty. Jednak sława Weydena rosła i pobyt we Włoszech przyczynił się do uzyskania kilku zleceń. Zamówienia na obrazy złożyli u niego członkowie książęcego rodu d'Este (jednego z najstarszych rodów Lombardii) oraz słynnego, florenckiego rodu kupieckiego, jakim byli Medyceusze. Co więcej, księżna Mediolanu, Bianca Maria Visconti wystosowała prośbę o to, aby Rogier van der Weyden uczył jej nadwornego malarza Zanetto Bugatto. Międzynarodowa sława naszego bohatera rosła w zawrotnym tempie. W latach 50. i 60. XV wieku wielu uczonych określało go mianem „największy i najszlachetniejszy z malarzy”. Weyden zmarł 18 czerwca 1464 roku w Brukseli, będąc na szczycie swojej popularności.

 

Autorstwo obrazów

Rogier van der Weyden nie datował ani nie sygnował swoich dzieł. Jednak niemal bezwarunkową pewność co do autorstwa badacze kultury mają w przypadku trzech obrazów. Pierwszym z nich jest „Zdjęcie z Krzyża”, które podziwiać można w Muzeum Prado w Madrycie. Losy tego płótna są dość ciekawe, bowiem początkowo wisiało ono w katedrze w Leuven. Na polecenie króla Hiszpanii miało zostać przetransportowane na jego dwór. Statek, którym był przewożony obraz, niestety, zatonął. Szczęście w nieszczęściu, bowiem dzieło było dobrze zabezpieczone, unosiło się na wodzie i nie uległo zniszczeniu!

Dwa następne dzieła, które bez wątpienia wyszły spod pędzla van Weydena to „Tryptyk Matki Boskiej”, znany jako „Ołtarz Miraflores” oraz „Ukrzyżowanie”.

Z racji na podobieństwo stylistyczne obrazów Weydena oraz jego nauczyciela, Campina, przez długi czas krytycy nie mogli zgodzić się co autorstwa dzieł obu artystów. Obaj mieli podobne podejście do kobiecego piękna, które zwykli ujmować w sposób elegancki i subtelny. Jeśli chodzi o kompozycję, to zarówno Weyden, jak i Campin ustawiali modeli w strukturze ukośnej. Obaj posługiwali się ciemnym, kontrastowym tłem, dla wydobycia charakteru i żywotności modela. Można rzec, że w tym edukacyjnym tandemie, jabłko padło niedaleko od jabłoni.

 

Rogier van der Weyden – styl i obrazy

Twórczość Weydena można podzielić na trzy grupy – portrety, miniatury i malarstwo sakralne. To swoiste dokumenty sztuki średniowiecznej, idealnie oddające istotę roli, jaką odgrywała wówczas w krajach europejskich wiara chrześcijańska. Jego obrazy religijne pełne są dramatyzmu i żarliwości. Wzniosłe piękno miesza się u niego z intensywnością ekspresji. Wystarczy spojrzeć na następujące dzieła, które namalował Rogier van der Weyden - „Sąd Ostateczny”, „Złożenie do grobu”, „Pieta” czy wspomniane już „Zdjęcie z krzyża”. Jeśli chodzi o podejście do bohaterów swoich obrazów, to van Weyden malował postaci wydłużone, o silnej, uduchowionej ekspresji, szlachetne, o wyidealizowanych dłoniach i stopach. Mimo iż, lubował się w bogatej strukturze szat, nie ukrywały one konstrukcji ciała. Patos przeplatał się u niego z naturalizmem. Stosował bogatą paletę barw i zróżnicowanych odcieni. Miła aparycja postaci, życzliwe podejście do płótna, ciepła kolorystyka – to wszystko miało wpływ na to, że w ciągu swojego życia Rogier van der Weyden cieszył się ogromną sławą. My uważamy, że w pełni zasłużoną!

 

Źródło fragmentu dzieła Rogier van der Weyden „Sąd Ostateczny”:http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,1110,148547845,162175276.html

 

Polecane

pixel