
W poprzednim artykule przedstawiliśmy buntowniczą postawę malarza Courbeta, która znalazła ujście w jego szokujących płótnach. Jego zagorzałym przeciwnikiem był inny francuski malarz, Eugene Delacroix, który często, z wielkim zagorzałością, krytykował dzieła młodszego od siebie malarza-prowokatora. W obrazach Courbeta widział jedynie „prostackość form, którą uważa za wstrętną”. Cóż, należy przyznać, że to bardzo stanowcza i jednostronna ocena. Przyjrzyjmy się zatem, jaki według Eugene Delacroix, powinien być obraz, godny prawdziwego malarza.